środa, 3 lutego 2010

Overknees. Wiosno, wracaj!









Nieubłaganie czekam na pierwsze oznaki wzrastającej temperatury a co za tym idzie - topniejący snieg. Czekam aż ulice wrócą do swojego pierwotnego koloru i zdejmą z siebie tę biało-szarą pierzynkę.
Nie jestem fanką biegania w szpilkach po śniegu, lodzie i soli. Śmieszą mnie dziewczyny, które mimo tych niesprzyjających warunków drobią nóżkami ze strachem w oczach po śliskich chodnikach i myślą, że wyglądaja mega seksi bo idą w szpilce po tej ślizgawicy. Ja kurczliwie trzymam się niezawodnych przy każdej pogodzie Emulersów. Cieplutkie, można biegać po najgorszym lodzie i nawet jakby specjalnie chcialo się w nich wywalić, nie ma takiej opcji ;) takie kochane są :)
Śnieg jest fajny bo przykrywa zimową szarość i ponurość dzięki czemu stwarza pozory niezkazitelności w postaci bieli ale tęsknię już za wiosną, zą pączkami na gałązkach i słońcem...

3 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tymi kozakami:)Do gimnazjum do nazaretanek(bez komentarza proszę:D)a do liceum do Kopca

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję :* a, do nazaretanek :) ja chciałam do nich iść do liceum ale brakowały mi 3pkt z egzaminu, żeby się tam dostac i te głupie siostry nie chciały mnie przyjąć... mało tego, powiedziały, że podrobiłam oceny na półrocze o.O i od tej pory znienawidziłam te durne siostry! i do liceum poszłam za moją najlepszą kumpelą, do V :)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz racje, emu są niezawodne i tak jak ty też czekam juz na wiosne :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy