sobota, 22 stycznia 2011

Luźny dzień :)

Luz. Oto moje hasło na sobotę. Nigdzie nie muszę się śpieszyć, kręcić ręcznie, godzinami  maści w aptecznej recepturze ani rozsypywać sumiennie i dokładnie po 0,1g proszku do każdego ze 100-u skrobiowych opłatków. Jedynym moim zadaniem na dziś było wybrać się w odwiedziny do babci i dziadka z okazji ich święta ale ta czynność zdecydowanie zalicza się do przyjemnych.


...i tak cały dzień. Błogie lenistwo z gorącą czekoladą. To jest to!    ;)

piątek, 21 stycznia 2011

Kilkanaście sekund.

Buty Emu to zdecydowanie najlepsze buty na zimę. Cieplutkie, milutkie, można biegać po lodzie i sie nie wywalić... można by tak pisać i pisać o zaletach tych papci. Jestem w nich zakochana od pierwszej pary jaką kupiłam dwa lata temu. Męczyłam je dzień w dzień. Czy słończe, deszcz czy śnieg. Cały czas na moich nogach :) I tak przez dwa sezony. Aż któregoś mokrego dnia, idę sobie idę i czuję mokro w bucie! Patrzę a moje 'nieśmiertelne' emu przemokły ;( Jakaż była rozpacz w moim sercu! Nawet sobie nie wyobrażacie co przeżywałam... Moje, jedyne, najukochańsze buty na zimę umarły! Rozpaczałam i rozpaczałam a gdy wreszcie doszłam do siebie po tej stracie... postanowiłam poszukać nowych. Chodziłam po mieście w nadzieji, że coś wpadnie w moje łapki ale ceny mnie przerażały! Aż krzyczałam ze strachu, że będę musiała wydać całą moją wypłatę. Jednak zeszłam sie z rozumem i poszukałam tańszych na allegro :D Znalazłam idealne w idealnej cenie ;) Przyjechały do mnie po tygodniu z Chicago ha! xD
Po wszelkich przygodach z Panem kurierem, grzeją szczęśliwie moje girki i cieszą serce gdy je noszę...
Jednak smutek po stracie pierwszej pary nigdy nie minie... xD

Drugim nabytkiem jest sweter Vila w norweskie wzory :) Od dawna szukałam idealnego swetra, który ogrzeje mnie, gdy oczywiście nie będzie J w pobliżu ;) się rozumie...

On również wpadł w moje chciwe łapska na allegro sasasa.

Jest mi teraz cieplusio i w stópki i w rączki i brzuszek i plecki :D hehehe...

czwartek, 13 stycznia 2011

Prostota, szczytem wyrafinowania.

Lubię proste, wygodne zestawy a nie jakieś przebieranki. Noszenie szortów na gołe nogi w środku zimy + futro... Może i jest to w stylu Vogue, może i wszyscy sie tym zachwycają, ale ja nie mogę na to patrzeć! Dla mnie to idiotyczne... Tak jak nigdy nie zrobię zdjęcia na dworze bez kurtki ;) Musiałabym  po tym czynie, spędzic cały miesiąc przy kaloryferze żeby się dogrzać :D

^ Dzisiaj zwyczajnie. Na szaro różowo. Połączenie dość banalne, cukierkowe ale sprawdzone.



Dwa nowe nabytki. Jak wiadomo, skóra przyzwyczaja się do kosmetyków długo stasowanych, dlatego też nadszedł czas coś zmienić :) Mój stary ulubieniec to Maxfactor creme puff. Utrzymuje się cały dzień, wytrzymuje upały, pięknie pachnie. Jedyny minus to ślady na ubraniach. Trzeba bardzo uważać, żeby nie wybrudzić ukochanego, przytulając cię do niego :D Nowy wyborem jest prasowany, kremowy puder L'oreal true match. Konsystencja ta sama, trwałośc ta sama ale śladów brak! ha! No i korektor ( bo bez niego, z moją cerą, ani rusz) Astor age vitality na równi z Bourjois bio detox organic :)


^ w odwiedziny do przyszłych teściów :D hie hie hie :D :D :D :D :D xD

sobota, 8 stycznia 2011

Rolling In The Deep


Czarny komin, który widzicie jest tak naprawdę szalikiem, który udaje komin ;) przyszyłam do niego guziki, za ich pomoca połączyłam oba końce i jest :) Nie rozstaję się z nim na krok :)





^ Moje dwie, ostatnio, ulubione piosenki :) Być może, wam też wpadną w ucho ;)






^ Mój pokój. Na wiosnę chciałabym zerwać tą tapetę z którą się męczę od dnia w którym przestała mi sie podobać i pomalować ściany na biało.



niedziela, 2 stycznia 2011

dzisiaj

^ koturny - Reserved







To mój dzisiejszy strój. Nigdy nie byłam przekonana do koloru beżowego/kamelowego... ( gdzie R? o.O ) połączonego z czernią ale teraz...to nawet fajne połączenie :D

Nie mam swojego stroju wigilijnego ale mam strój wigilijny mojego kota :D Z okazji kolacji dostał czerwoną kokardę i wyglądał słodziutko :D

Obserwatorzy